Haft koralikowy zachwycał mnie od dawna, nie miałam jednak odwagi się za niego zabrać.
Wreszcie nadszedł ten moment, zebrałam wszystkie wątłe siły i rozpoczęłam swe dzieł(k)o...
I wsiąkłam. Wsiąkłam w kilka projektów i planów naraz, więc nie ma obawy, nie zarzucę Was nagle stertą takich haftów, bo w tym życiu tyle czasu nie mam z pewnością. za jakis czas (raczej nieokreślony) pokażę pierwszy projekt, który ma być jaskółką całej serii. Ale to w przyszłości.
A dzisiaj pierwszy haft i paisley w moich ulubiiionych kolorach. Dwa kryształki (większy Swarovski, drugi no name) obszyłam koralikami Toho w kolorach Aqua, Grass Green, Peridot, Sour Apple, Teal i Turkus.
Mam tylko zagwozdkę: czy zrobić z niego broszkę czy raczej wisior..? Jak myślicie?
Mmmm, śliczny. Pewnie wisior, bo broszka była by ciężka i mogłaby obciągać cieńsze ubrania.
OdpowiedzUsuńZatem dorabiam zawieszkę :)
Usuń